28 marca 2024

Farmaceutyka we Wrocławiu: jakie były pierwsze apteki w mieście?

Related

Bezsenność. Dlaczego nie można jej ignorować. Porady miejscowego lekarza

Problem bezsenności istnieje od dawna. Różne narody świata miały...

Anoreksja Jak nie przekroczyć granicy? Historia wrocławianki

Historia modelki Isabelle Caro, która przy wzroście 165 cm...

Epidemie w historii Wrocławia. Ospa prawdziwa, czyli „czarna dama”

W 1963 roku życie mieszkańców Wrocławia uległo zmianie. Zakazano...

Medycyna ludowa na Dolnym Śląsku. Słynne zielarze. „Maruna”

Dolnośląscy farmaceuci i lekarze domagają się zniesienia zawodu zielarza-fitoterapeuty....

O odporności. Jak wzmocnić odporność jesienią. Porady lekarza

Wzmacnianie odporności to pewien proces, którego środki do realizacji...

Share

Co roku we wrześniu, w dzień św. Kosmy i Damiana, Polska obchodzi narodowe święto farmaceuty. W tym artykule na iwroclaw.com opowiemy o pierwszych wrocławskich farmaceutach i aptekach, a dokładnie gdzie znajdowały się te placówki i które z nich przetrwały do ​​dziś.

Jakie były pierwsze apteki we Wrocławiu?

Jest mało prawdopodobne, aby można było dokładnie podać datę otwarcia pierwszej apteki we Wrocławiu, gdyż ich zapisy nie zawsze były uczciwie prowadzone w średniowieczu i trudno było nazwać te placówki aptekami w pełnym tego słowa znaczeniu, raczej były to ławki z ziołami leczniczymi.

Z zachowanych w archiwach dokumentów wynika jednak, że w XIII-XV wieku we Wrocławiu były co najmniej 2 apteki. Wiadomo na pewno, że jedna znajdowała się przy Kurzym Targu (Kurzy Targ to krótka ulica łącząca Rynek z ulicą Szewską), a druga na ul. Wita Stwosza.

Co oferowano w takich placówkach? Wino, wosk, korzenie, zioła, z których później wytwarzano leki. Nawiasem mówiąc, dzięki takiemu asortymentowi historycy ustalają, czy taki kram kupiecki był apteką.

Kto był właścicielem aptek?

Co wiadomo o właścicielach pierwszych wrocławskich aptek? Według miejskich ksiąg podatkowych, w 1360 roku apteka znajdowała się przy dzisiejszej ul. Kurzy Targ 4 i nosiła nazwę „Apteka Targu Wiankowego”. Jego właścicielem był Mikołaj, a jego spadkobiercami Peter i Szymon.

Ten ostatni jest określany w dokumentach jako „aptekarz naszego cesarza” z odpowiednią listą przywilejów.

W sumie w ciągu swojej prawie 500-letniej historii apteka zmieniła 26 właścicieli. Ostatnim właścicielem apteki w latach 1945-1951, już po zakończeniu II wojny światowej, był polski aptekarz Kozak. Po upaństwowieniu instytucja przeniosła się do kamienicy w rejonie Rynku, gdzie mieści się do dziś.

Jeśli chodzi o drugą aptekę, na ul. Wita Stwosza, należała do bogatego wrocławianina Henryka, który uchodził w mieście za lekarza.

Po raz pierwszy instytucja ta wzmiankowana jest w dokumentach z 1484 roku jako apteka „Pod Złotym Orłem”, założona na mocy decyzji rady miejskiej. Na ul. Wita Stwosza apteka znajdowała się przez ponad 350 lat, aż do 1828 roku, po czym została przeniesiona na północną stronę Rynku pod nową nazwą „Pod Złotym Jeleniem”. Budynek stał tu do 1945 roku i został zniszczony podczas oblężenia Wrocławia.

Dziś po nim pozostało godło w postaci złotego jelenia umieszczone nad kamienną futryną drzwi oraz kamienna tablica z wersetem z Biblii.

W 1489 roku istniała we Wrocławiu inna apteka – „Pod Murzynem”. Okazała się też długowieczna i przetrwała do lat 90-tych XX wieku.

Cesarz, magistrat a aptekarze

Pod koniec XVII wieku we Wrocławiu były tylko 4 apteki. Dla porównania, w Londynie było ich ponad 150.

Od 1489 roku archiwa wrocławskie zgromadziły wiele dokumentów regulujących działalność aptek i prawie wszystkie stwierdzały następne – cztery apteki w mieście jest wystarczająco. Co więcej, opór miejscowego magistratu wobec wszelkich innowacji w tej dziedzinie był tak silny, że żaden władca z dynastii Habsburgów nie był w stanie go przełamać.

Dopiero w 1695 roku aptekarz Caspar Hancke cudem otrzymał pozwolenie na otwarcie nowej apteki… i od razu dołączył do 4 wrocławskich aptek, które nie chciały szóstej w mieście. Świadczy o tym choćby odmowa cesarza na otwarcie kolejnej apteki w 1701 roku.

Apteka jezuicka i Instytut Farmaceutyczny

Trzeba oddać hołd przedsiębiorcom-farmaceutom XVIII wieku, którzy nadal „atakowali” wrocławski magistrat i nie ustawali w próbach dostania się na lokalny rynek.

W 1705 roku jezuici z Uniwersytetu Leopoldyńskiego (obecnie Uniwersytet Wrocławski) zdołali obejść zakazy biurokratów miejskich i otrzymali pozwolenie na otwarcie własnej apteki.

12 czerwca 1705 roku cesarz zezwolił na jej założenie jednocześnie z drukarnią, ponieważ wszystkie kolegia w kraju mieli apteki, a jedna drukarnia na takie miasto jak Wrocław to za mało.

Tym samym w mieście pojawiła się apteka jezuicka, która później stała się apteką uniwersytecką. Zajmowała kilka pomieszczeń zamku, na miejscu którego wkrótce powstał główny gmach uniwersytetu. Przedsiębiorstwo farmaceutyczne nosiło nazwę „Apteka Domowa na Zamku”.

W 1733 roku przemianowano ją na „Aptekę Leopoldyńską”. Przez długi czas ta instytucja, do której wejście znajdowało się od strony wylotu dzisiejszej ul. Kuźniczej, pełniła funkcję apteki, przychodni, punktu porad lekarskich. Lekarz badał pacjenta i wydawał mu receptę, z którą pacjent następnie udawał się do pomieszczenia głównego apteki.

Obecnie mieści się tu Klub Uniwersytecki, a na pamiątkę apteki przy wejściu mieści się obraz św. Kosmy i Damiana, a wewnątrz obraz Antoniego Schefflera „Uzdrowienie chorych przez Chrystusa” (1739).

Apteka uniwersytecka cieszyła się dużą popularnością. Z jej usług korzystali nie tylko zakonnicy, ale także okoliczni mieszkańcy i goście Wrocławia. Placówka posiadała dobrze wyposażone laboratorium i wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Tutaj również można było uzyskać bezpłatnych porad lekarskich.

Fakt historyczny: apteka działała przez całą dobę, a leki wydawane były nocą przy Bramie Cesarskiej, przez specjalnie wykonane okno.

Konkurenci walczyli z apteką jezuicką, jak mogli, skarżyli się na nich, wskazywali na nieprzestrzeganie przez nich miejskich zarządzeń, ale wszystko bezskutecznie. Dopiero w 1791 roku, po zmianach w strukturze zakonu jezuitów, apteka została wydzierżawiona osobie prywatnej, po czym stała się apteką miejską „Na Zamku”.

W 1843 roku wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego Adolph Duflos utworzył na jej bazie Instytut Farmaceutyczny. Do 1945 roku apteka nosiła nazwę „Apteka Uniwersytecka”. Podczas oblężenia Wrocławia budynek został zniszczony.

Postępu nie da się zatrzymać

O każdą nową aptekę we Wrocławiu toczono zaciekłe walki, jednak niektórym jednak udało się trafić na ich listę jeszcze w XVIII wieku. W 1742 roku pojawiła się „Apteka Lwowska”, w 1763 roku „Pod Krabem” i kilka innych podobnych aptek w szpitalach.

W XIX wieku Wrocławskie apteki znalazły się pod panowaniem pruskim. Nastały trudne czasy dla farmaceutów – wzrosły podatki, pojawiły się nowe obostrzenia. W szczególności zabroniono Polakom prowadzenia własnych punktów aptecznych, a ich nazwy zostały zmienione na czysto pruskie, obowiązkowo z konotacją patriotyczną.

Wrocławskie apteki w czasie II wojny światowej

Na początku lat trzydziestych w Niemczech do władzy doszli nazisci. Wiele się zmieniło zarówno w samym kraju, jak i w dziedzinie farmaceutyków.

W 1937 roku powołano Izbę Aptekarską Rzeszy i wprowadzono nowy system przyznawania koncesji na prowadzenie apteki. Teraz Związek Niemieckich Aptekarzy brał pod uwagę nie tylko kompetencje specjalisty, ale także jego kondycję fizyczną i poglądy polityczne. Tak, licencje nie były już wydawane Żydom i nieżyczliwym obywatelom.

Zmienił się system zaopatrzenia aptek. Stało się to szczególnie widoczne na początku wojny. Pierwszeństwo w pozyskiwaniu lekarstw miało wojsko, a ludność cywilną trzeba było zadowolić lekami zastępczymi, czyli ziołami, jagodami, korzeniami.

Jednocześnie, mimo braku leków, wszystkie apteki w Niemczech, w tym we Wrocławiu, otwierały się codziennie dokładnie o godzinie 8:00 rano.

Należy również zauważyć, że brak leków doprowadził do powstania czarnego rynku, na którym sprzedawano recepty, środki narkotyczne, środki antykoncepcyjne itp.

Do stycznia 1945 roku we Wrocławiu działały 72 apteki publiczne, jednak po rozpoczęciu aktywnej fazy działań wojennych w mieście ⅔ z nich uległo zniszczeniu.

Polskie apteki powojenne 

Ciekawostka – pierwsza apteka w wyzwolonym spod nazizmu, a obecnie już polskim Wrocławiu, została otwarta dosłownie zaraz po zakończeniu wojny – 10 maja 1945 roku w gmachu Polskiego Czerwonego Krzyża.

Do końca roku w mieście działało już 12 aptek, choć nadal odczuwalny był brak personelu medycznego i leków.

Dodać też należy, że w czerwcu 1946 roku odbył się we Wrocławiu uroczysty Zjazd Farmaceutów Dolnego Śląska, na który przybyli farmaceuci z całej Polski.

W latach 60. we Wrocławiu zamierzali stworzyć Muzeum Historii Medycyny i Farmacji. Niestety ten pomysł nigdy nie został zrealizowany, ale to, co temu przeszkodziło, jest tematem innego artykułu.

.,.,.,.,. Copyright © Partial use of materials is allowed in the presence of a hyperlink to us.